Wirus brodawczaka jamy ustnej u psów

Pandzia to roczna suka w typie rasy Jack Russel terrier, u której nagle pojawił się guzek na błonach śluzowych jamy ustnej. Dla właściciela, który na co dzień szczotkuje zęby swojego pupila był to wyraźny powód do zmartwienia. Czy faktycznie mieliśmy do czynienia z czymś groźnym?

Postawienie odpowiedniej diagnozy i ustalenia leczenia zmian guzowatych w jamie ustnej niemal zawsze wymagają interpretacji badania histopatologicznego. Jednak w tym przypadku nie trzeba było pobierać próbek, gdyż ze względu na charakterystyczny wygląd oraz dane zebrane z wywiadu z dużym prawdopodobieństwem można było podejrzewać zakażenie wirusem brodawczaka jamy ustnej.

Nierzadko w przypadku spadku odporności u młodych psów, np. przy pierwszej cieczce, szczepieniach, może dochodzić do zarażenia Papilloma virus, którego głównym objawem klinicznym są guzowate zmiany w obrębie jamy ustnej, w tym na dziąsłach, podniebieniu, języku lub/i na wargach. Wyglądem przypominają małe kalafiory i właśnie taki zauważono u Pandzi. Ze względu na to, że suczka nie zwracała na niego uwagi oraz nie przeszkadzał on jej w codziennych czynnościach jak np. pobieranie pokarmu, czy zabawa, zdecydowano, aby poczekać kilka tygodni. Guzy wywołane wirusem brodawczaka zanikają samoistnie po upływie kilkunastu dni. Podobnie było w przypadku Pandzi i już po niecałym miesiącu nie było po nim śladu.

Niestety czasami w wyniku dość niefortunnej lokalizacji lub dużego zagęszczenia guzów konieczne jest ich chirurgiczne usunięcie w celu ograniczenia nieprzyjemnych doznań. Należy pamiętać, że zdrowie jamy ustnej zawsze ma wpływ na kondycję i rzutuje na ogólny stan zdrowia.

lek. wet. Dagmara Majewska